Tego bloga należy traktować luźno, z humorem, a z pewnością z dystansem.
Nie będzie tu o wyszukanej kuchni włoskiej czy francuskiej, nie będzie o przegrzebkach, creme brulee czy innych trendach kulinarnych.
Będzie to co wpadnie na moją patelnię 🙂 Czasem zdrowo, najczęściej po prostu smacznie. Z tym smacznie to kwestia smaku, a smak potrawy nie musi iść za wyglądem na talerzu 🙂 Nie raz słyszałem ze wyglada nawet okropnie, co poradzić jak smakuje 😉 Uwielbiam spontan po otwarciu lodówki, szybki rekonesans i wiem ze patenie trzeba rozgrzewać. Zapraszam na zapiski z gorącej patelni.
…to lecimy z pierwszym wpisem.
Kiełki, podobno zdrowe, ale czy smaczne? Niektóre powiedzmy mi smakowały np, z brokuła wcinałem na surowo do kanapki, gdzie wcześniej z lucerny i rzodkiewki ledwo przemieliłem i przełknąłem 😉 Miało być smacznie, wiec polecam zestaw „kiełki na patelnię” jednej z sieci dyskontowych. Wg zaleceń na opakowaniu, rozgrzana patelnia, troszkę oleju, kiełki i sół oraz pieprz. Pieprzyłem ostro, bo … no właśnie, bo smakowało. Na lekko rumiane, wtedy chrupkie i pyszne, jako dodatek do czegokolwiek i wszystkiego…
Zachęcam do komentowania.